Sunday, December 22, 2019

Lampa z cegły i starego żyrandola

Co łączy cegłę klinkierową, gęsią szyję (peszel) i klosz ze starego żyrandola? To, że da się z nich zrobić lampę na stół. Nie lampkę, ponieważ ta, którą wam przedstawię, ma prawie metr wysokości oraz masę... lampy z cegłą w podstawie.

Oto inspiracja druciarsko-tryciarska w pełnej krasie:

Warto zacząć od tego, czy ktoś jeszcze miałby ochotę coś takiego skręcić, bo proces mimo, że jestem dłubaczem, uważam za aptekarski i upierdliwy. Tak wygląda podstawa lampy od spodu. Szczegółowo opisywać wszystkiego nie będę, bo post ma mieć charakter zajawki a nie instrukcji.

Otwory na przycisk oraz do przymocowania gęsiej szyi zostały wywiercone przy użyciu wiertarki i, jak można się domyślić, wierteł do betonu. Pierwszy otwór wiertłem fi 22, drugi — 12. W tym przypadku wykorzystałem wiertarkę z udarem, bo innej opcji nie miałem. Gdybym miał robić to drugi raz, ogarnąłbym wiertarkę bez udaru i wywierciłbym na wolnych obrotach. Skutkiem ubocznym zastosowania udaru są stożkowe wyrwania, które okazały się przydatne ze względu na łatwiejszy dostęp do "wnętrzności" podstawy lampy i większą swobodę w umiejscowieniu kabli.

Ścieżka między otworami została wycięta szlifierką z tarczą diamentową do cięcia gresu. Proces polegał na nacięciu kilku szczelin, następnie między szczelinami - kolejnych szczelin, do momentu w którym dało się delikatnie opukać i wykruszyć cienkie warstwy cegły. Poniższe zdjęcie, trochę wcześniejsze w chronologii tworzenia, przedstawia bliżej tę ścieżkę i jak została uzyskana.

Widok bebechów tuż przed przykręceniem pokrywy:

Włącznik kołyskowy (z prawej strony widoku) jest wciśnięty w otwór i opiera się na kołnierzu. Gęsią szyję (lewa strona) zamocowałem na dociętym nyplu fi 10. Nakrętki i gęsia szyja przymocowana do nypla przy użyciu kleju anaerobowego. Ponieważ otwór był szerszy od średnicy nypla, pustą przestrzeń i okolice nakrętek zalałem dodatkowo klejem, aby utrudnić poluzowanie się całej tej misternej konstrukcji. Między gęsią szyją a cegłą znajduje się poszerzana podkładka maszynowa, do zdobycia w markecie budowlanym. Unieruchomienie przewodów to klasyczne tryciarstwo, ale nie ma mowy o tym, żeby ktoś to niechcący wyrwał.

Pokrywa podstawy została wycięta z cienkiej sklejki i jest przymocowana wkrętami, wraz z nóżkami wykrojonymi z arkusza gumy grubości 8 mm.

Klosz jest obracalny. W gęsią szyję wkręcony jest krótki nypel, nań nałożony jest uchwyt klosza i na koniec nakrętka motylkowa, umożliwiająca utrwalenie pozycji.

Wierzchnia część podstawy prezentuje się następująco:

Dowód, że to ustrojstwo działa:

Chcę zrobić coś podobnego, co zrobiłbyś inaczej, gdybyś wykonywał to kolejny raz?

  • Wierciłbym powoli, bez udaru.
  • Użyłbym innego przełącznika kołyskowego, ponieważ ten ze zdjęć mimo, że został sprzedany jako na 230V AC (i tak jest podpisany), w rzeczywistości nie wygląda, aby różnił się wiele od takich na 12V DC, więc jeżeli mimo wszystko chcesz dokładnie taki sam włącznik to robisz to, tak jak wszystko, co zostało wspomniane w tym poście, na własne ryzyko.
  • Użyłbym prawdopodobnie krótszej gęsiej szyi, bo przy obecnej (80 cm) nietrudno jest uzyskać ustawienie, w którym lampa nie będzie stać w pożądany sposób.

Wesołych Świąt.

No comments:

Post a Comment