Pewna osoba z mojego najbliższego otoczenia miała (i ma dalej) lampkę do czytania, której mankamentem był klips mocujący. Jak kapitalistycznie utemperowani inżynierowie zaprojektowali, tak ten klips po niedługim czasie się najzwyczajniej w świecie złamał. Lampki jako całości szkoda było wywalić, bo pomijając klips jest porządna. Poświęciłem więc jedną z klamr stolarskich i wykombinowałem takie coś:
Miejsce złączenia z bliska:
I lampka w docelowym miejscu użytkowania:
Zdjęcia robione suszarką, ale oddają istotę sprawy i kto ma zobaczyć to, co powinien zobaczyć, to zobaczy.
Miłego weekendu.
No comments:
Post a Comment